środa, 29 maja 2013

El Rastro



W niedzielne przedpołudnie zaludniają się ulice wokół Plaza de Cascorro. Stoją w szeregu stragany. Przed wypełnione starociami magazyny, przed galerie i sklepy wykładają swój towar sprzedawcy. W ścisku wędrują potencjalni nabywcy, ciekawscy i turyści. W samiutkim centrum Madrytu trwa wielki, cotygodniowy targ, zwany El Rastro. 






El Rastro, znaczy ślad. Odnośnie pochodzenia tej dziwnej nazwy targu wszyscy są zgodni, powtarzając tę samą historię: niegdyś na przedmurzu, przy biegnącej ku rzece ulicy (Ribera de Curtidores), mieszkali garbarze, zaś tuż, tuż za rogiem, przy małym placu (Plaza General Vara de Rey) osiedli rzeźnicy, i działalność jednych i drugich znaczyły, widoczne przy jatkach i przy garbarskich warsztatach, ślady zwierzęcej krwi. W wieku XVIII - datę tę podają już tylko niektórzy - pojawili się w dzielnicy rzeźników i garbarzy handlarze starymi ubraniami i wszelkiego rodzaju używanymi rzeczami, dając początek dzisiejszemu bazarowi.

Dzisiejsze Rastro ma gigantyczne rozmiary. Gdzie znajduje się jego centrum? Umownie przyjęto, że jest nim wydłużony plac, położony dwa kroki od stacji metra La Latina, mianowany w roku 1913 Plaza de Cascorro. Plac ten zdobi pomnik madryckiego sieroty i dzielnego żołnierza walczącego pod kubańskim Cascorro -  Eloya Gonzalo, i istnieje pewne lokalne powiedzonko głoszące, że pozdrowić winien bohatera spod Cascorro każdy, kto chciałby na Rastro sprzedać drogo i kupić za friko. Sprawa nie jest łatwa, wyprawa przez targ wymaga cierpliwość i wygodnych butów, do przejścia ma się wiele ulic: Ribera de Curtidores, Amazonas, López Silva, Rodrigo de Guevara, Mira el Río Alta, Santa Ana, San Cayetano, Ronda de Toledo ...   

Tu, obok straganów z tanimi ubraniami, butami, torebkami, stoją kramy z pamiątkami dla turystów, plastikową biżuterią, płytami z muzyką flamenco, a obok nich cisną się stoiska z mniej lub bardziej wartościowymi starociami: pożółkniętymi książkami, wysłużonymi krzesłami, żeliwnymi garnkami, babcinymi lalkami, wieszakami sprzed wieku ... I tuż przy nich znajdują się, ukryte w eleganckich i cichych patiach, galerie i antykwariaty dla miłośników sztuki z gustem i zasobnym portfelem. 

Jakie jest Rastro? Dla większości: chaotyczne, zapchane, zatłoczone, męczące ... Za raj mogą mieć Rastro jedynie zakręceni kolekcjonerzy, niestrudzeni poszukiwacze okazji i tanich “skarbów” i ... kochający ścisk kieszonkowcy. 




Na ulicy Amazonas

 

W magazynie staroci przy Ribera de Curtidores














Rastro: szukając wśród winylowych płyt  
Informacja + 

Na Rastro handluje się w niedziele i święta od 9.00 do 15.00, godzina szczytu przypada na 13.00, szczególnie tłoczno robi się wtedy na ulicy Ribera de Curtidores i przylegających do niej placach: Cascorro i General Vara de Rey.   









O dzielnicy Lavapiés, w której odbywa się Rastro: "Lavapiés i La Latina: od prośby opracę po Wniebowzięcie" 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz